W naszym kraju od kilku lat rozwija się moda na elektryczne jednoślady. Nie trzeba kupować roweru elektrycznego, żeby podążać za tą pro ekologiczną modą. W każdej chwili można swój zwykły rower przerobić na model napędzany z akumulatora. I to nie ważne czy mamy rower górski czy zwykłego składaka. Wystarczy jedynie zakupić silnik i akumulator, czyli baterię.
Na elektrycznym silniku dojedziemy wszędzie
Nie jest żadną tajemnicą, że rower elektryczny jest bardzo wygodny i praktyczny. Nie trzeba używać siły mięśni, żeby pokonać dystans nawet około trzydziestu kilometrów. A zatem warto rozważyć możliwość modyfikacji swojego roweru. Zacząć trzeba od kupna silnika. Prosty elektryczny silnik do roweru kupimy już za około tysiąca złotych. Do tego trzeba sobie doliczyć koszt akumulatora, który może wynieść około pięciuset złotych. Gdy już zdobędziemy wszystkie potrzebne części to możemy przystąpić do działania. Najpierw trzeba zmodyfikować tylne koło, do którego trzeba zamontować silnik elektryczny. Do silnika trzeba podłączyć baterią, więc ważne jest to, żeby kupić akumulator z kompletem niezbędnych kabelków i przewodów. Całkowity koszt zamiany klasycznego roweru w elektryczny nie powinien przekroczyć półtora tysiąca złotych. Biorąc pod uwagę, że najtańsze rowery elektryczne kosztują około trzech tysięcy złotych to za naprawdę niewielkie pieniądze można sobie taki rower zrobić samodzielnie.
Nie trzeba być mechanikiem albo elektrykiem, żeby zamienić swój zwykły rower na popularnego dzisiaj elektryka. Kupując baterię trzeba od razu zakupić ładowarkę, którą będziemy ją ładować. Tutaj ważne jest to, żeby zainwestować w naprawdę dobrą i szybką ładowarkę. Dzięki temu można będzie szybko naładować swój rower i pokonać nim większy dystans.