Po ukończeniu technikum rolniczego przyszedł czas na pierwsze bardzo długie wakacje. Ja chciałem udać się na weterynarię do innego miasta i potrzebowałem jakiś oszczędności. Jednak bardzo długo zastanawiałem się co mógłbym wykonywać.
Schładzalniki do mleka – ciężko je sprzedać
Pewna firma produkująca głównie schładzalniki do mleka i inne akcesoria oferowała mi świetną posadę. Zatrudniono mnie tylko dlatego, że miałem pojęcie o gospodarstwie. Na początku moim pierwszym zadaniem były zwykłe dojarki. Ja działałem zdalnie i musiałem odwiedzać największych gospodarzy i zachęcać ich do kupna naszych produktów. Zawsze szukałem miejsc, gdzie z daleka widać pewna hale udojowe. W ten sposób można było trafić w pewne miejsca. Nasza firma wysyłała nas na różne szkolenia, gdzie czekały nas różne wyzwania jako znakomitych przedstawicieli. Musieliśmy na przykład zachęcić potencjalnego klienta aby kupił rozrzutniki obornika albo opryskiwacze. Oczywiście wszystko wykonywaliśmy w formie szkoleń. Na końcu takich spotkań zawsze czekało nas ognisko oraz mały poczęstunek. Ja lubiłem odwiedzać tego typu miejsca, ponieważ zawsze wiązało się to z pewnego rodzaju doskonaleniem swoich umiejętności. Szybko robiłem postępy i zauważył to szef. Moim nowym obiektem handlu stały się nawozy. Musiałem nauczyć się ich szczegółowego składu chemicznego oraz zastosowania.
Tylko wykwalifikowani pracownicy byli bardzo skuteczni. Ja chciałem zostać nawet sprzedawcą miesiąca. Szef wtedy wręczał bardzo dobre dodatki i można było wybrać się do kina lub na koncert. Niestety pod koniec września musiałem zrezygnować, ponieważ zdecydowałem się na naukę w innym mieście.